18.11.10

Nosimy sie :)

Jakis czas temu kupiłam chuste. Oczywiście oprócz jakości najważniejszy był kolor oraz wzor. Jako że za kolorowymi paskami zbytnio nie przepadam (podobaja mi sie ale czulabym sie w takiej chuscie jak peruwianka)  to wybrałam bezowego storchenwiege. Poczatki jak wiadomo... malo udane. Troche sie nawet zaczęłam obawiać że nasz Juleczek nie bedzie chcial w ten sposób spedzac czasu. Okazalo sie ze niepotrzebnie.
Juleczek polubił chustę!
Polubił tak bardzo, że od razu zasypia jak tylko sie "zamotamy".
Także jesteśmy chustowi :)

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Jak miło patrzeć na takie szczęście ,które można mieć blisko siebie....Serdecznie pozdrawiam:)

Rita pisze...

słyszałam że ta chusta to genialny wynalazek:) piękny ten obrazek mamy z synkiem!
pozdrowienia!
Just

Moje miejsce na Ziemi pisze...

Śliczna mama z Ciebie:)

pozdrawiam serdecznie!

Ana.Anything pisze...

Ja też lubię chusty - i stosuję (nawet w avatarze jestem zamotana z córcią)...teraz planuję wymianę wiązanej na kółkową, dziecię dorasta i ciężko mi się już motać, a tu wiosna idzie i spacerować trzeba:)

HANNA pisze...

Ja tez koniecznie chce Mroxniaczka jak sie juz pojawi motać w chusty. Strasznie mi sie to podoba

HANNA pisze...

fiu fiu drogi model wybralas, Mozesz mi napisac, doradzić, dlaczego akurat taki, czy czyms on sie rózni od innych chust?

Obsługiwane przez usługę Blogger.
Designed By Boutique-Website-Design