30.1.13

Strażak Sam

Któż z nas z sentymentem nie wspomina szkolnych balików. Tych emocji z przebieraniem się za  księżniczki, biedronki itp.  W życiu mojego Julka jutro pierwszy balik karnawałowy. Trudno na razie z nim ustalić szczegóły wymarzonego stroju, więc tata zdecydował za niego. (ja skłaniałam się za przebraniem go za "paryżanina" :) bluzka w paski, nieco przykrótkie spodnie, szalik na szyi, i bagietka pod pachą- z tej bagietki byłby Julek naprawdę szczęśliwy)
Ale tata stanął w "obronie" syna, i wytłumaczył mi, że Julek musi być przebrany za coś fajnego. (phiii....) i żeby się kiedyś nie wstydził :)
No to mi pojechał po ambicji.... moje dziecko ma się wstydzić stroju w jaki matka go ubierze... nigdy!
Strażak Sam, to bardzo pozytywna postać, w bardzo minimalistycznym ubiorze. Żółte spodnie, granatowy mundur z białymi guzikami, czarny pas ze srebrną klamrą. No i hełm.
Wszystko uszyłam z bawełny. Granatowa jest z lekkim połyskiem (pewnie do pierwszego prania), co daje fajny efekt przy takim stroju.
Pasek to czarna guma, a klamra to pianka pomalowana srebrną farbą i przyszyta do gumy.
Hełm uszyłam, ale przezornie kupiłam również plastikowy tyle że czerwony ( strażak Sam ma żółty). Kupiłam, ponieważ M. stwierdził że pomyliłam Fireman, z Fisherman. Co było robić... poszłam i kupiłam plastikowy prawdziwie strażacki.
Jutro balik, więc jak tylko będę miała zdjęcia mojego Strażaka w akcji, to je zaprezentuję.


PS: rękawy podwinięte bo muszę jeszcze długość sprawdzić i doszyć białe paski.
 
A tutaj już Sam strażak Sam :)

10.1.13

Sukienka i....

Szyję, pruję, i znowu szyję i znowu pruję. Któż tego nie zna...
Uparłam się że TEN rękaw ( tak "to coś" z poprzedniego posta to rękaw) wykorzystam w bardzo prostej granatowej sukience. O ile sam rękaw nie był trudny do zrobienia (nie mylić z czasochłonnym) to samo wszycie już zaprzątało mi głowę parę dobrych... nocy.
Książki magic pattern z których zaczerpnęłam pomysł na formę, okazały się świetne do pewnego momentu. W necie też próżno szukać kogoś kto oprócz samej formy zrobił krok dalej. Brak jakiejkolwiek informacji jak to wszyć...
I tak jak wspomniałam szyłam, prułam, szyłam, prułam. Skonstruowałam nawet nowy rękaw z wykorzystaniem tego elementu i byłam przez moment święcie przekonana że to tak ma wyglądać. Otworzyłam książkę, spojrzałam na zdjęcie  i na swoją sukienkę i nagle mnie olśniło... :)
I tak oto kończę już dzisiaj sukienkę z rękawami piłkami.

Zdjęcia tak na szybko w trakcie przymiarki. Jak skończę całość, opiszę co to za model itp.




Obsługiwane przez usługę Blogger.
Designed By Boutique-Website-Design