29.12.10

O kuchnia !

I jakimś o to cudem, stanęła jeszcze przed świętami nowa kuchnia. Przed, czyli dokładnie 23-go grudnia.
Oczywiście nie jest jeszcze skończona bo M już nie chce nawet słyszeć, że trzeba coś jeszcze zrobić lub poprawić. I  co wieczór błagalnym tonem pyta czy musi coś jeszcze zrobić , czy może to poczekać. Nie miałabym sumienia prosić go o cokolwiek co dotyczy pracy nad wykończeniem kuchni. Przez ostatni miesaiąc a najbardziej ostatnie 2 tyg dał z siebie więcej niż ktokolwiek mógłby pomyśleć. 9 godzin pracy zawodowej -gdzie potrzeba max skupienia, a po pracy codziennie do 1-2 w nocy skręcanie kuchni i inne tego typu prace. Chapeau bas - kochanie. (wiem ze czasem podczytujesz ;) )

Zatem moja/nasza kuchnia prezentuje się tak. Pewnie z czasem będzie się zmieniać. Już mam mnóstwo pomysłów na dekoracje... ale na to jeszcze przyjdzie czas.




 

14.12.10

Święta coraz bliżej a remont ciągle trwa

Większość z Was właśnie przygotowuje się do świąt, dekorując dom, piekąc ciastka na choinkę czy też rozmyśla nad prezentami dla najbliższych.
Ja w tym roku też chciałam upiec ciastka i żeby było tak światecznie, tak domowo w pierwsze święta naszgo syneczka. A że nie mieliśmy piekarnika to oczywiście uparłam się na remont kuchni właśnie przed świętami..bo te ciasteczka, pierniczki...
No to mam za swoje!
Remont trwa już 3 tygodnie bo pan "majster" najpierw się spóźnił 3 dni, a jak już był to nie wiem co robił ale były dni że nie było zupełnie widać postępu prac, pomimo że "siedział" tu 10 godzin.
Teraz znów go nie ma, bo konczy jeszcze inna "robotę"...
I żyję już 3 tydzień w tym syfie, brudzie i bałaganie. Maluszek na szczęscie dobrze to znosi choć widzę, że też już się nudzi bo on ciekawy świata a tu tylko trasa sypialnia-salon. I to salon też z "robotami na drodze".
M pociesza, że już niedlugo ale ja jakoś czarno to widzę. I marzę tylko o tych ciasteczkach i zapachu świąt...eh..

ps: zdjęcia z postepu prac...(3 tyg zajęło "majstrowi" położenie tylu płytek plus przedpokoj i to jeszcze nie skonczone..ja pierdz...le!)


22.11.10

Lubię poniedziałek!

Jakiś czas temu, wysłałam zdjecie mojego miejsca "pracy po pracy" na konkurs "wnetrza jakich mało"
Do wygrania był aparat fotograficzny. Wysyłając nie liczyłam na wygraną, bo po pierwsze było sporo fajnych wnętrz, po drugie nawet nie potrzebowałam takiego aparatu. Mam swój który kupiłam sobie jako prezent urodzinowy jakieś 4 lata temu i wystarcza nam na szybkie zdjecia. M ma już nieco bardziej profesjonalny i zazwyczaj nim się posługujemy. Także wzięłam udział w konkursie  dla samej przyjemności nie dla wygranej.
O konkursie zapomniałam, bo wiadomo.. Juleczek, szykujący się remont kuchni a poza tym to było już tak dawno.
Dzisiaj przypomniano mi o konkursie wiadomością e-mail, że zajęłam pierwsze miejsce i aparat trafi w moje ręce!!!
No i jak tu nie lubić poniedziałku!!!

ps. to zdjęcie wysłałam na konkurs
http://in-search-of-beauty.blogspot.com/2010/10/krzeso-i-pomys-na-biurko.html

18.11.10

Nosimy sie :)

Jakis czas temu kupiłam chuste. Oczywiście oprócz jakości najważniejszy był kolor oraz wzor. Jako że za kolorowymi paskami zbytnio nie przepadam (podobaja mi sie ale czulabym sie w takiej chuscie jak peruwianka)  to wybrałam bezowego storchenwiege. Poczatki jak wiadomo... malo udane. Troche sie nawet zaczęłam obawiać że nasz Juleczek nie bedzie chcial w ten sposób spedzac czasu. Okazalo sie ze niepotrzebnie.
Juleczek polubił chustę!
Polubił tak bardzo, że od razu zasypia jak tylko sie "zamotamy".
Także jesteśmy chustowi :)

16.11.10

Kuchnie czas zacząć!

Po ponad dwóch latach przyszła kolej na zmianę kuchni. A właściwie nie tyle na zmianę co na urządzenie kuchni od nowa. Obecna jest niepraktyczna a przede wszystkim NIEŁADNA!!!
A wiadomo jak coś jest nieładne to lepiej żeby tego w ogóle nie było!
I tak to po 2,5 roku mieszkania, w tym 1 roku mimochodem wspominania ze czas  pomysleć i zaplanować kuchnie i 6 miesiącach mojego nadzwyczaj upierdlwego ględzenia o nowej kuchni (łacznie z  tekstem że to meble śmierdzą a nie śmieci ) nadszedł czas aby wreszcie nowa kuchnia wkomponowała się w nasze mieszkanko.

31.10.10

Jesień

Jesienny spacer w Łazienkach w poszukiwaniu wiewiórek :)

o... i jest wiewiórka


26.10.10

Czas wolny

Tak spędzamy czas wolny.


19.10.10

Pierwsze 4 tygodnie

Za nami juz pierwszy miesiąc życia Juleczka.
Może nie kalendarzowy miesiąc, bo do tego jeszcze musimy poczekać dwa dni :), ale właśnie dzisiaj mineły równe 4 tygodnie kiedy to jest z nami nasz synek.

11.10.10

Krzesło i pomysł na biurko

W pokoju z wiadomych powodów zagościło biurko. Długo szukałam inspiracji jak ma wyglądać moje miejsce pracy po pracy :)
Najpierw pojawiła się idea pólek nad biurkiem i fotel który stał już w pokoju a teraz jego miejsce zajęła huśtawka.
Fotel okazał się za niski a plan z półkami poszedł w ...
Ściana na kórej to wymarzyłam sobie pólki ma pod tynkiem kable. I to nie byle jakie bo to kable z pieca gazowego. A właściwie to cały system sterujący jest na tej scianie.
I w sumie nie byłoby problemu...ale ...
Gadżet do wykrywania takich kabli kosztuje.. bardzo dużo pieniedzy (oczywisćie mowa o takim który wykrywa, bo kupiliśmy taki za 30 zł i owszem pokazał że w pobliżu są kable. W pobliżu czyli 30cm w prawo i 30cm w lewo, 30cm w dół, i 30 cm w góre.
Półki ustąpiły miejsca lekkim ramkom z czarno białymi zdjęciami Paryża a zamiast fotela "wjechało" krzesło.
Po naszej obróbce wygląda tak.



29.9.10

JESTEM!

No i jest!
Już pierwszy tydzień życia za nim.
Przedstawiam Julka!

10.9.10

Naszyjnik

Tak jakoś mi się wczoraj nudziło :)

8.9.10

Poduszka

I jak tu się nudzić, jeśli pomysły same wpadają do głowy. Przez te kilka dni które oczekuję na Julka zrobiłam więcej rzeczy niż przez ostatnie kilka lat. A głowa nadal pełna inspiracji (głowa i komputer :) )
Dzisiaj ozdobiłam poduszkę do której się zabierałam już jakiś czas. Najpierw nie miałam odpowiedniej czarnej tkaniny ( w Ikei mi wszystko wykupili), później zastanawiałam się nad jakością aplikacji. Tak naprawdę to chyba jednak mi się nie chciało jej szyć, bo wiedziałam że pracy  z tym będzie bardzo dużo.
W końcu się zmobilizowałam, kupiłam gotową czarną poduszkę za jedyne 9,90 zł wyciągnęłam stare organzynowe firanki i postanowiłam, że co jak co, ale przed porodem Julka jeszcze zdążę!
No i zdążyłam. W sumie zajęło mi to 4 godziny (łącznie z opalaniem każdego płatka, a  jest ich ponad 150)
Mnie się podoba bardzo, ale już wiem że więcej takich być nie może... Dlaczego?
Oto cytat
"Śliczna! Ale pamiętaj, że w tym mieszkaniu żyje też facet. A nawet dwóch ;-)"

 No... i to by było na tyle delikatnych kwiatowych motywów...

6.9.10

Ozdoba koszyka

Miałam dać sobie spokój z maszyną i wreszcie posprzątać, ale jakoś mi nie po drodze.
M się śmieje że jeszcze na porodówce będę coś pewnie overlokować :) (nie wykluczone he he )
Uszyłam psiaka i miał wisieć na ścianie obok imienia ale na koszyku chyba mu lepiej . Niby niewiele a tak jakoś weselej.

3.9.10

Kącik dla Julka

Kącik dla Julka już prawie gotowy.
Jeszcze chyba uszyję parę woreczków na brudne i czyste ciuszki, myślałam również nad "opakowaniem" na kołyskę żeby ten kolor drewna z podstawy tak nie raził, ale już sama nie wiem czy "gra warta świeczki". Może ubłagam M żeby jednak pomalował na biało... eh...potrzebuję mega mocny argument..a z tym nie będzie łatwo...
Zwyczajne "bo tak chce" już daaawno nie działa...

                                                                 drugi komplet pościeli

27.8.10

Pościel dla Juleczka

Przygotowania na przyjście Juleczka idą pełną parą.
Oczywiście pewnie mnóstwo rzeczy nas zaskoczy i nie do końca będziemy na nie mieli "gotowca",  ale tym się na razie nie martwię.
Mój czas pochłania teraz przygotowanie tzw "standardów" :) czyli pościel, kocyki, prześcieradła, pieluchy itp :)

Wczoraj uszyłam pierwszy komplet pościeli.


24.8.10

Rentrée des classes!

Do szkoły już nie chodzę, a zanim Julek rozpocznie pierwszą klasę też jeszcze czasu trochę minie. Niemniej jednak, aby poczuć nieco klimatu przed zbliżającym się pierwszym września sprawiłam sobie torebkę na drugie śniadanie.
Torebka idealna na petit déjeuner!

23.8.10

Przemeblowanie...

Ponieważ już za prawie miesiąc pojawi się w naszym życiu Julek , musieliśmy nieco przeorganizować nasze mieszkanie. Wyszło chyba to nawet na korzyść, bo jakoś tak od razu zaakceptowaliśmy zmianę i mamy wrażenie że taki układ był od zawsze. Co prawda nadal głowię się nad aranżacją części z biurkiem, ale powoli już zaczyna układać się to w całość. Znalazłam na aukcji całkiem przyzwoite krzesło które Pan Listonosz "kim ten Pan dla Pani jest", dostarczył nam dzisiaj o niezbyt przyzwoitej porze, mianowicie o 6.40. To chyba jego rokord. (zawsze był punktulanie o 7.00).Zmiana koloru krzesła na biały (bo jak inaczej) i tapicerki (naturalny len) powinna wyjść na dobre.
No i jeszcze kupiliśmy bardzo fajną rzecz, mianowicie huśtawkę. Skuszeni ceną (jedyne 65zł ) i to w Almi Decor :), postanowiliśmy zakupić a później przemyśleć gdzie ją powiesić. 
Niezbyt dużo przestrzeni u nas na takie cudo ale wymyśliliśmy że będzie pasować w miejsce fotela. Nada przy tym nieco lekkości w salonie a i miejsce jak najbardziej praktyczne.
Teraz tylko z niecierpliwością czekam aż zawiśnie. Mam nadzieję że już niedługo...

18.8.10

Szafka na...?

Pierwsza wersja miała być na klucze, i z takim przekonaniem ją kupiłam dopóki M nie uświadomił mi (już po zakupie oczywiście, bo wiedział, że  w sklepie to każdy jego argument i tak będzie odebrany przeze mnie jako brak chęci współpracy przy urządzaniu mieszkania) ,że nie ma możliwości powiesić tam kluczy ponieważ nie ma nawet jak przybić haczyka na to żeby te klucze powiesić :( (fakt z tyłu kawałek cienkiej płyty).
No to klops :(
Szafka jest, M się podśmiewa pod nosem że na nic taki "pierdół" , ale mnie się i tak podoba.
Pomalowaliśmy ją na biało (wersja oryginalna buro-zielona) , a tło zmieniłam na paryski klimat.
Można przykleić karteczki i ich nie zwieje np wiatr :) o i już jest pomysł na co szafeczka!


16.8.10

Narzędzia

Niby to tylko narzedzia ogrodnicze i to w wersji mini, ale nic nie stoi na przeszkodzie żeby i one ładnie się prezentowały. Zostaly zatem przemalowane na biało (bo jakby inaczej) i zdobią doniczkę której dokleiłam tabliczkę. I jak ładnnie od razu się zrobiło :)

8.8.10

Napływ energii

Napływ energii, wyładowuję na wszelkich możliwych robótkach ręcznych. Poduszka, serwetka, flagi  na balkon pasujące do parasola ,wianek, koszyczek na pieczywo, tabliczki na zioła (dzięki pomysłowi ushii - http://ushiilandia.blogspot.com/2009/06/sprawy-ozkowe-i-nie-tylko.html )... a szafeczka na klucze już tylko czeka. Do tego mnóstwo pomysłów które mam nadzieję zrealizować w najbliższych dniach, tygodniach zanim pojawi się bobo. Bo później to nie wiadomo jak będzie :)

7.8.10

Sierpień

"...a był sierpień. Pogoda prześliczna.
Wszystko w złocie trwało i w zieleni,
Prócz staruszków nikt chyba nie myślał
O mającej nastąpić jesieni..."

15.7.10

balkon raz jeszcze

Ostatnio balkon stał się przedłużeniem naszego pokoju. Czyli jest dokładnie tak jak powinno być. Balkon jest częścią mieszkania! A ponieważ M przychodzi późno z pracy, kolację jemy właśnie na balkonie. I tam też odpoczywamy do późnych godzin nocnych. Wczoraj przepchałam fotel z pokoju żeby było wygodnie nam obojgu. I o dziwo zmieścił się :)
I taka wersja wypoczynkowa już pozostanie. Nic więcej już chyba na tą powierzchnię nie upcham.
Chociaż .. kto wie ... ;)



8.7.10

Balkon-zakończony! HURA!!!

Nasz balkon jest już skończony! Jest dokładnie taki jak sobie zamarzyłam i zaplanowałam.
Nie sądziłam natomiast, że jeszcze w tym roku uzyskamy efekt końcowy. Udało się dzięki M!
Jego spryt i spostrzegawczość pozwoliła zrealizować plan jeszcze w tym roku. Wypatrzył na przecenach (podobno od materaca) takie właśnie drewniane spody, które nam idealnie posłużyły za podesty. Trochę pracy przy malowaniu, i zrobieniu podestu przy wejściu i tak oto akcja balkon w całości zrealizowana :)




balkon wieczorem

7.7.10

zapach lawendy

Pomimo ze tak pięknie prezentowała się w doniczkach, musiało kiedyś do tego dojść.
Lawenda poszła na ścięcie :)
Jeszcze zostało mnóstwo kwiatów także mam nadzieję że plony będą obfite w tym roku.

A tak prezentuje się w sypialni nad łóżkiem gdzie mam nadzieję pięknie się zasuszy.

28.6.10

balkon -Lawenda

Pomimo ogromnych deszczów jakie nawiedziły nasz balkon, lawenda pięknie się spisała i cieszy oko już na wejście.

1.4.10

Wielkanocne pisanki

Święta jak co roku mnie zaskoczyły! Zbierałam się do dekoracji chyba dwa miesiące albo i dłużej, i jak co roku (albo raczej co święta) nagle odkrywam z zaskoczeniem że to już. Moje przygotowania to tylko właściwie kilka dekoracji do domu, ponieważ jak zwykle wyjeżdżamy. Przyznaję jednak szczerze, że podglądając niektóre blogi czasem żałuję, że nie mogę tych świąt przygotować od A do Z.  Z pięknym nakryciem do stołu, kwiatami, a nawet małymi niespodziankami dla gości.
W tym roku miałam taki pomysł, aby obdarować rodzinę udekorowanymi przeze mnie jajkami. I dobrze nawet szło...ale się potłukło :(

I tak oto Paryż stał się inspiracją dla tegorocznych pisanek!

28.2.10

marzenia się spełniają :)

Odkąd pierwszy raz zobaczyłam wózki Inglesina Classica wiedziałam, że to jest wózek przeznaczony dla naszego przyszlego maleństwa.I pomimo że to  było już dobre kilka lat temu, moje marzenia co do wózka się nie zmieniły.
I teraz kiedy już na poważnie należało pomyśleć o transporcie dla "bobo", wybór był jeden i dość oczywisty (dla mnie oczywisty :) (M jako człowiek mocno rozsądny, miał spore wątpliwości co do "praktycznej strony" ( za duży, za ciężki, nie wejdzie do samochodu ). Jak widać jednak moje argumenty były zdecydowanie mocniejsze, bo w pokoju zagościł... tarraaa....

na jego prawdziwą eksploatację trzeba będzie jeszcze troche poczekać, a teraz nich stoi i cieszy oko :)

22.2.10

Po bardzo długim i upierdliwym remoncie przedpokoju, możemy nareszcie cieszyć się pokojem bez grama pyłu i innych wieszaków :)

16.2.10

przedpokoj już już,

No i już, już prawie ..jeszcze troszeczkę i przedpokoj można bedzie nazwać przedpokojem.
Do wymiany zostanie podłoga i listwy (ale to przy remoncie kuchni) oraz półki na górze,obraz na ścianie więcej ramek i kiedyś zamiana lampy na żyrandol.
Chwalę się stanem na dzień dzisiejszy!!! ;)

 

 


26.1.10

będzie nas więcej !!!

Na samym początku roku podjęliśmy  życiową decyzję!
I już wiemy, że od jesieni będzie nas więcej!
Wszystkie swoje przemyślenia z tego wspaniałego okresu będę opisywać w takim o to pamiętniku.
Mam nadzieję że będę systematyczna :)



9.1.10

byle do wiosny :)

Chociaż na zewnątrz nie ma żadnych, absolutnie żadnych oznak wiosny, tak naprawdę nie ma dnia żebym nie myślała już o porzuceniu ciepłych kurtek, płaszczy, szalików, czapek, rękawiczek i jeszcze tysiąca innych gadżetów które zawsze mam wrażenie że gdzieś zostawiłam :)
Chcę się już cieszyć nową torebką (znalezioną pod choinką ) i poczuć pierwsze promyki słońca na twarzy.
Aby jakoś przetrwać mrozy (znowu -18 brrr) kupiłam 10 wydmuszek i zamierzam oddać się technice decoupage. Pomysły już się powoli pojawiają, zobaczymy jak będzie z realizacją.
Może uda mi się zrobić "reportaż" z postępu prac :)
Obsługiwane przez usługę Blogger.
Designed By Boutique-Website-Design