19.2.13

Remont.. to już....?

I to tak nagle, z dnia na dzień! Jutro o 9 tej rano wkracza ekipa, w piątek kończy! (my jeszcze pewnie następny tydzień będziemy walczyć z malowaniem itp)
Oj tak się cieszę, choć wiem że będzie moooocno ciasno. Dzisiejsze jeszcze 33metry zmieni się się w 18-ście no może 19 ście. Ale rady nie ma. Julek potrzebuje mieć swój pokój. Ja jako dziecko nie miałam nigdy takowego, więc tym bardziej zależy mi aby Julek miał  swoje miejsce, swój azyl, bo wiem jakie to ważne. Pomysły na wnętrze jakieś tam mam, ale pewnie na bieżąco będę zmieniać. Najgorzej z pokojem dla nas, w którym to musimy trochę rzeczy zmieścić, a miejsce o połowę mniej. No nic... jakoś damy radę.

I tak dla przypomnienia....
Jutro już nie będzie takich przestrzeni!!!
 




14.2.13

Duuuużooo szycia.....

Szyję, szyję, szyję...

Ostatnie dni kiedy jestem jeszcze w domu, pomimo dalszej kontuzji nadgarstka, wykorzystuję bardzo intensywnie, szyjąc. Czasem "przebaluję" jeden czy dwa dni ale mimo wszystko naprawdę jestem z siebie dumna. Od marca kiedy wrócę do pracy moje tempo się zmniejszy ale mam naprawdę mocne postanowienie aby wszystkie kartony z tkaninami ( mam 8 wielkich kartonów tkanin, i jeszcze ze 2 takie pochowane luzem po różnych szafkach) "wyszyć". Nie ukrywam, że dokładam do tego co rusz to nowe kawałki... bo taka resztka za 7 zł, o jakie ładne paski na letnią sukienkę, o a to jakie fajne itp...eh...Znacie to?

Już jakiś czas temu uszyłam szarą sukienkę. Bardzo prosta, z dłuższym tyłem, rozszerzana. Tkaninę dostałam od koleżanki ( coś jak koszulówka), bo jej zalegała. (gdybym ja się tak potrafiła pozbyć zalegających materiałów :)
Wygodna, i fajnie się nosi. Na wiosnę myślę, że sprawdzi się rewelacyjnie.


Ponieważ zima nie odpuszcza, uszyłam swetrowy t-shirt. Trochę żałowałam, że już kiedyś pocięłam tę dzianinę bo miałam jej naprawdę sporo i mogłabym uszyć model z pattern magic. Uszyłam jednak kiedyś sweter taki po domu, który leży i też czeka na przeróbkę, bo coś mi tam nie wyszło. Resztka leżała, aż się doczekała. Wykorzystałam model 123 z Burdy 09.2012. Bardzo popularny, choć widzę że nie do końca udany konstrukcyjnie.
Zmodyfikowałam formę gdzie należało konstrukcyjnie oraz zrobiłam z tyłu dekolt wiązany na taśmę rypsową. W dół wciągnęłam gumkę. Choć nie mam zastrzeżeń do tego modelu, to jakoś tak nie miałam chyba szczęścia do tej dzianiny. Bo coś mi w tym nie gra. Teraz trochę żałuję że wycięłam dekolt z tyłu, że mogłam zrobić normalny ciepły sweterkowy-t-shirt.



Przyszedł też czas na zwykły dzianinowy t-shirt.


Chociaż od razu wiedziałam, ze basic z tego nie będzie. Właśnie nad nim pracuję, i jak tylko się uporam, pokażę dlaczego basic nie jest basic :)

Były też spodnie z wełny (model z kolekcji dyplomowej) które należało skrócić całościowo, bo nie mam wzrostu modelki, oraz dodać podszewkę bo "gryzły" niesamowicie :)

No i sukienka, którą uszyłam już naprawdę dawno temu ( 5 lat) i leżała bo mi nie wyszła :)
Teraz się ogarnęłam, pochyliłam się nad nią i jest.


Obsługiwane przez usługę Blogger.
Designed By Boutique-Website-Design