26.9.11

Urodzeni jesienią.

Nawet mnie w to trudno uwierzyć, że w środę minął rok odkąd jest z nami Juleczek!
Rok wspaniały, bardzo radosny i szczęśliwy! Wypełniony po brzegi rozmowami z naszym synkiem, zabawą, uśmiechami. Nie wyobrażam sobie jak mogło go wcześniej nie być!
Teraz dzielny żłobkowicz, a jeszcze niedawno taka malutka kruszynka. (pseudonim Kruszyniak został do dzisiaj) 

Z tej okazji był prawdziwy tort, świeczka, balony, oraz oczywiście prezenty, był nawet wujo Adam :)




Ależ ten czas leci...
A przy okazji i mnie stuknęło co nieco. 



16.9.11

sesja Weranda

No kiepska jestem, kiepska, w tej systematyczności pisania bloga.
Chociaż ostatnio mam faktycznie wytłumaczenie,że nie miałam czasu bo bardzo dużo pracowałam.
Nawet miałam odrobinę depresji że chyba sobie w życiu nie radzę. Ale to chwilowe wahania nastroju, spowodowane natłokiem spraw i sytuacji jakie mnie spotkały. Praca do 3 nad ranem stała się ostatnio prawie że codziennością, a rano pobudka i znowu praca. Wyskoczyła jeszcze 3 dniówka Juleczka, organizacja życia i pogodzenie się z faktem że Juleczek idzie do żłobka, oraz problemy z otrzymaniem urlopu wypoczynkowego na adaptację synka w żłobku. eh... ten nasz wspaniały prorodzinny kraj, i te nasze wspaniałe korporacje otwarte na młode matki. To już temat na zupełnie osobny post.

Dzisiaj już powoli sinusoida odbija się od dna i mam nadzieję na jej tendencję wzrostową.

Julek dzisiaj pierwszy raz został w żłobku sam na prawie 4 godziny. Zero płaczu ( no dobra, popłakał sobie trochę bo był zmęczony) ale po drzemce miał fantastyczny humor. Pięknie zjadł cały obiad i fantastycznie się bawił. Panie "ciocie" były z niego bardzo zadowolone. Dzielny chłopak! No i usłyszałam że mam bardzo rozumnego chłopczyka. Że wszystko rozumie co się do niego mówi! No nawet nie wyobrażam sobie inaczej, przecież to normalny człowiek (tylko trochę mniejszy).
Także dzisiejszy dzień był "słoneczkiem" dla nas myśląc o "karierze" Julka w żłobku.

Wczoraj również ukazał się nowy numer Werandy a w nim wspomniane już kiedyś (nawet przez momencik krótki pokazane upsss:) ) zdjęcia z naszego  mieszkania.
Sesja piękna i bardzo się cieszę że do niej doszło. M był na początku przeciwny ale teraz cieszy się bardzo że mamy taką fajną pamiątkę. Szczególnie że w przyszłym roku będzie "mały" remont i Julian otrzyma swój pokój, który będzie wydzielony z salonu. To tym bardziej miła pamiątka, jak kiedyś będziemy wspominać jakie to przestrzenie mieliśmy :)
Cieszę się jednak już teraz na ten remont bo wiem że wprowadzę pewnie zmiany o których na razie M nie chce słyszeć.

Kilka zdjęć :
 
                                                                               fot. Monika Lewandowska

Juleczek na dzień przed pójściem do żłobka.
Obsługiwane przez usługę Blogger.
Designed By Boutique-Website-Design